W odległości około dwustu metrów ujrzeli żółtoczerwone sylwetki zwierząt, których powolny chód sprawiał wrażenie ciężkiego, bniezdarnego/b utykania. Dziwne stwory jeszcze nie zwietrzyły zbliżających się pod wiatr ludzi. Bentley ruchem ręki nakazał towarzyszom b....../b Wobec tego Bentley polecił im wygodny bhotel/b na ulicy Bourke, gdzie Smuga i Tomek mieli oczekiwać na przybycie Wilmowskiego. Po południu obydwaj odświeżeni i przebrani po podróży wyszli rozejrzeć się po mieście. ...